sobota, 15 września 2012

Jestem śpiący

"Jestem śpiący"

Siedzę na fejsbuku o czwartej nad ranem, bo
Jestem śpiący

Dziś rano
Budzę się w namiocie
Pod Zurychem
Jestem śpiący

Zwiedzam Szwajcarski szczyt
Wieziony przez Holendrów
Zimny wiatr nie mrozi uśmiechu
Pocztówkowe widoki grzeją serce
Na chwilę ekstaza spiącość przyćmiewa
Nie jestem śpiący

Włosi wbrew obiegowej opinii
Chętnie biorą na stopa
Nie doceniam tego nadto, bo
Jestem śpiący

Lago di Como wygląda pięknie,
Ale ja
Jestem śpiący

Mediolan wita,
Biorę prysznic
Poznaję nowych ludzi
Poznaję gościa z Baltimore, miasta z „The Wire”
Ale ja
Jestem śpiący

Idziemy na Duomo
Jest mnóstwo ludzi
(Albo to Colonne?)
(Nie wiem, nie pamiętam nazw)
(Jestem śpiący)

Rozmawiam z piękną Brazylijką
Nie wiem, o czym rozmawiamy
Wiem, że odwiedzi Polskę
Zapamiętam jej duże oczy
Zapamiętam jej duże usta
Zapamiętam jej niedużą kraciastą spódniczkę
Nic więcej, bo
Jestem śpiący

Znikam zabierając klucze do mieszkania
Jadę tramwajem, dwa przystanki
Tramwaj stoi.
Dwóch chłopaczków obok mnie
Wciąga kreskę z opakowania od CD
Zerkają na mnie,
Jakbym miał im ten śnieżek rozpuścić
Tramwaj stoi.
Wysiadam, przekonany,
Że minąłem mój przystanek
Jestem śpiący

Ruszam w stronę mieszkania
Po drodze mijam wyłaniające się
Z mroków nocy milańskie prostytutki
„Ciao”, gdera jedna
Eksponując twarz godną umalowanego buldoga
Oddalam się przerażony ich męskimi głosami
I posturą
Zresztą, kochana, nic by z tego nie było, bo
Jestem śpiący

Maszeruję dalej, bez butów
Pewien, że się zgubiłem pytam o drogę
Włosi znają trochę angielski
I tak każdy jeden pokazuje mi,
Że mam iść w inną stronę
A ja idę, gdzie mi wskażą, bo
Jestem śpiący

Trafiam na drugi koniec miasta,
Nie wiem jak, ale może to dlatego, że
Jestem śpiący

Teraz siedzę na balkonowym hamaku,
Obejmuję wzrokiem Mediolan
W oddali pomrugują błyskawice
Kłamliwie zwiastując burzę,
Która nie nadchodzi
Nocny gorąc zamiast kołdry
Ale ja nie mogę zasnąć, bo
Jestem śpiący

Nic wielkie

"Nic wielkie"

To nie było żadne nic wielkie
nie ocieranie się ciała A o ciało B
o nie
żadne wielkie zaangażowanie
fizyczne ciał poniewieranie
jedno o drugie
mną Ciebie oranie, jak pługiem
nie jestem romantykiem
nie chodziło też o chemie, fizykę
żadne liczne zagwozdki biologiczne
wiesz, że to było proste
ja też się dowiem, jak dorosnę
nic wielkiego
nic, o czym byś śniła
To było tylko tyle
nic więcej
to tylko
to